Quantcast
Channel: Jamiolowo blog
Viewing all 420 articles
Browse latest View live

Mozaikowy album i kartki

$
0
0
Od kilku dni próbuję się zmobilizować się do większej aktywności, ale jakoś mi się to nie udaje :(
Nie mogę powiedzieć, że nic nie robię, bo robię - szykuję prezenciki dla dziewczyn z kursu frywolitki, kończę dużą serwetę frywolitkową, robię album mozaikowy z ostatniej podróży, coś tam tworzę z Art Piaskownicą...A jednak czasu mam jakoś podejrzanie mało, co po prostu oznacza, że nie  organizuję go sobie za dobrze. Szkoda :(
Pokażę dzisiaj prace scrapbookowe, czyli karteczki i kawałek albumu.
 Album będzie prosty, choć teraz fotki są nieco krzywe, bo je tak przycięło w Picasie :) Ostatnio "odkryłam"technikę mozaikową w scrapbookingu i bardzo mi się spodobała, choć większość robi tylko pojedyncze scrapy, ja postanowiłam zrobić cały album. Niby są dostępne układy pojedynczych stron, ale nie korzystam z tego, bo raczej trudno wykorzystać cudze wzory do własnych zdjęć i pomysłów...
 Byliśmy z synem w Szkocji na zwiedzaniu zamków i innych ruin, m.in. opactw, a przy okazji mogliśmy zachwycać się pięknymi wrzosowiskami, bo kilka dni wcześniej wrzosy zaczęły tam kwitnąć w ilościach hurtowych.
Z albumem jestem na finiszu - zostało mi półtora dnia, bo  robię go według dni podróży i kolejności zwiedzania. Jeszcze nie wiem, jak go oprawię, dlatego jeden brzeg jest szerszy. Przy okazji robienia tego albumu zakochałam się w papierach UHK Gallery -nie powiem - wcześniej miałam ich serię z Paryżem i kilka pojedynczych kartek, a teraz podobają mi się prawie wszystkie :))

Karteczki są zróżnicowane. Pierwsza- romantyczna i skromniutka- zrobiona jest według mapki, druga  w mozaikowym stylu przeznaczona jest dla faceta :)

Karteczkami zapraszam Was na wyzwania wArt-Piaskownicy- są nagrody od sponsorów, więc warto zajrzeć i spróbować swych sił.

Mam nadzieję, że od października wrócę do systematycznych wpisów na blogu i częstszych odwiedzin u Was. 

Pozdrawiam,
Anetta


Frywolitkowa serweta -jeszcze nie koniec...

$
0
0
Dzisiaj dosłownie, jak w tytule - frywolitkowa serwetka, której jeszcze nie skończyłam, choć pocieszam się nieco, bo już widzę  koniec :))

Serweta robiona jest według wzoru z bloga Renaty (Renulka). Miała być prezentem, ale z racji opóźnienia będzie prezentem spóźnionym :(
Serwetę robię Adą nr 30 w kolorze ecru.  Już jest dość duża - ma ok. 48 cm średnicy w wersji roboczej. Myślę, że będzie miała ok. 50 cm. po praniu, krochmaleniu i napięciu (a może upięciu ? - sama nie wiem, jak brzmi lepiej albo poprawniej...)
Ten ostatni rządek jest trochę nudnawy, ale za to bardzo efektowny, więc męczę się z nim, bo warto :)
Przy tej serwecie zastosowałam w kilku miejscach tzw. metodę Jana. O tej metodzie można przeczytać  na stronie  Jana Stawasza - twórcy tego sposobu.
Te ażurowe ptaszyny kupiłam w podpoznańskiej "Jucce" - dobrze, że nie mieszkam zbyt blisko, bo inaczej byłabym tam częstym gościem, a raczej klientem :)) W sobotę wybieram się do Poznania na Ogólnopolskie Craft Party III. Mam nadzieję, że wrócę zainspirowana na maksa :)

Dziewczyny z kursu frywolitki - proszę o jeszcze troszkę cierpliwości - prezenciki się produkują, a chcę wysłać je wszystkie jednocześnie, choć zapewne i tak nie dotrą do Was w jednym terminie.

Pozdrawiam,
Anetta


Album na blejtramie

$
0
0
 Dzisiaj krótka relacja  z sobotniego Craft Party w Poznaniu i efekt warsztatów z Gosią S., czyli Małgorzatą Salamon, która wprowadziła zainteresowane osoby w tajniki tworzenia albumów blejtramowych.

Oto moja praca - niestety, nieskończona z powodu moich ograniczeń czasowych:(
Gosia przygotowała potrzebne materiały i wszystkie dodatki potrzebne do zrobienia albumu. Nawet przycięła papiery do właściwych wymiarów! W trakcie kursu dokładnie objaśniła sposób wykonania takiego romantycznego albumu. Do nas należało stworzenie własnej kompozycji pod  Jej czujnym okiem  :)
Album może pomieścić całkiem sporo zdjęć, oczywiście to zależy od naszej inwencji i potrzeb . Ozdoby mogą być być bardzo różne -według naszych upodobań. Warto zatem przemyśleć kolorystykę i dobór dodatków, bo to one będą tworzyć klimat albumu.
 Album jest wielowarstwowy, rozkładany. Można go prezentować w pozycji stojącej, można go również zawiesić na ścianie jak obrazek... Mówiąc krótko -album blejtramowy jest naprawdę wielofunkcyjny:)
Craft Party to również impreza wystawiennicza, więc znane i lubiane firmy, zajmujące się produkcją i sprzedażą materiałów do twórczości handmade, miały w Poznaniu swoje stanowiska, gdzie prezentowały swój asortyment. W trakcie Craft Party prowadzono warsztaty i pokazy różnych technik - głównie z dziedziny scrapbookingu. Każdy mógł znaleźć dla siebie coś ciekawego, bo uwzględniono potrzeby osób początkujących i zaawansowanych :)
Uległam pokusie i zakupiłam kilka drobiazgów, w tym dwie najnowsze kolekcje UHK Gallery - jesień i zimę, które wcześniej podziwiałam w internecie...
Muszę dopracować ten mój album, bo niestety w środku "straszy" pustymi miejscami...

Pozdrawiam,
Anetta

Notes w ubranku

$
0
0
Dzisiaj pokażę ubranko, jakie uszyłam dla notesu. Tak dawno nie wyciągałam maszyny do szycia, że po prostu musiałam upewnić się, czy nie "zardzewiała", stojąc w kątku :))

 Powyciągałam materiały, a raczej ścinki tkanin, bawełniane koronki, wstążki, nici i zaczęło się planowanie i przymierzanie...
Trochę trwało, zanim zdecydowałam się na końcowy układ elementów, dopiero wtedy maszyna poszła w ruch.
Notes z drugiej strony.
 Miały być krzywe - takie "artystyczne" - i nieco chaotyczne przeszycia...Hmm...nie było to wcale takie proste, jak mi się wydawało, ale w końcu udało mi się osiągnąć efekt, jaki (mniej więcej) miałam w planach :))
Kwiatek został uszyty, a nie sklejony klejem na gorąco, ponieważ chciałam, aby był dość płaski, żeby nie przeszkadzał w pisaniu.
Wybrałam jasne, neutralne kolorki, bo takie lubię. Mam nadzieję, że notes szybko zapełni się twórczymi pomysłami :)) 
Przy okazji zapraszam Was do udziału w nowej zabawie Art-Piaskownicy z cyklu STYLE - tym razem bawimy się stylem Crafty, w którym panuje całkowita dowolność form, kształtów, kolorów i technik.

Pozdrawiam,
Anetta

Zmagania ze scrapem...

$
0
0
ScrapLift, czyli moja droga przez mękę....Może nie dosłownie, ale - powiem krótko - lekko nie było :( Unikam liftów w każdej postaci, bo  nie jest to moja ulubiona forma twórczości :)) Jak wiecie, lift jest naśladownictwem konkretnej pracy - wymaga to nieco uwagi i nie można tak do końca zdać się na własne twórcze widzimisię...
W czwartek poczyniłam odpowiednie przygotowania i ruszyłam z kopyta, ale z każdą minutą mój zapał stygł i stygł. Czułam, że oryginał, czyli scrap Ivy -właścicielki sklepu Rapakivi z artykułami do scrapbookingu - przerósł mnie... 
Efekt końcowy mojej dwudniowej walki z liftem cudnej  pracy Ivy wygląda tak:
Na zdjęciu widać wielowarstwowość scrapa, choć nie jestem pewna, czy czegoś nie pominęłam...
Tu scrap w pełnej krasie, czyli wymiarach 30cmx30cm. Scrapa zrobiłam z tego, co miałam, a niestety -wielu rzeczy nie mam, więc czasami nożyczki musiały iść w ruch:))
Poniżej widok na mnóstwo szczegółów i szczególików, które rozmieściłam mniej więcej zgodnie z oryginałem.

A tu zdjęcia wczorajszego scrapa, z którego nie byłam do końca zadowolona, więc nie został dokończony...A po przycięciu do innego rozmiaru, stał się stroną z albumu z podróży po Krymie. Praca w innej kolorystyce i z nieco innym układem dodatków.
Zapraszam Was do zmierzenia się znowym wyzwaniem Art-Piaskownicy - nagroda czeka :)

Tyle na dziś. Miłego weekendu!

Pozdrawiam,
Anetta

Mozaikowy album -cd.

$
0
0
Dzisiaj album mozaikowy w całości. Niestety, trudno sfotografować taki album, więc zdjęcia są trochę krzywe, mimo ich przycięcia...
Dużo zdjęć -mało tekstu :)









A tu jeszcze kilka zbliżeń:
 
Zdjęcia przycina się w kwadraciki o wymiarach 1x 1inch, czyli ok. 2,45 cm. One są podstawą albumu mozaikowego, ale oczywiście można tworzyć większe kwadraty, prostokąty, trójkąty... W USA istnieje całe mnóstwo gadżetów do tego typu albumów - specjalne papiery, wykrojniki itp. Ja niestety nie posiadam żadnych gadżetów, więc zwykłą gilotyną tnę odpowiednie kształty i tworzę swoje kompozycje, bo trudno korzystać z cudzych pomysłów, kiedy mamy do dyspozycji całkowicie inne zdjęcia.

Dziewczyny z kursu frywolitki - paczuszki zostały dzisiaj wysłane, więc mam nadzieję, że dotrą do Was w tym tygodniu.

Pozdrawiam,
Anetta

Frywolitkowe Candy

$
0
0
Mimo iż tegoroczny październik upływa mi zdecydowanie na dekupażowaniu, postanowiłam zrobić  sama dla siebie małe frywolitkowe wyzwanie, ale chcę Was zaprosić do gościnnego udziału w nim. 


Na czym będzie polegać moje wyzwanie ?

 Będę robić przez cały październik frywolitkowe śnieżynki. Wiem...do świąt jeszcze bardzo daleko, ale na listopad mam inny plan produkcyjny, więc muszę zacząć działać już teraz :)) 
W ciągu trzech ostatnich dni zrobiłam 3. śnieżynki. Ile śnieżynek -według Was -zrobię do końca października?


Wzory prezentowanych śnieżynek pochodzą z książki Jon Yusoff  "Tatted Snowflakes Collection".

A teraz zasady Waszego udziału :

* Przygotuję dwie nagrody  - dwa zestawy po 5. białych, frywolitkowych śnieżynek w różnym kształcie i różnej wielkości.Od razu uprzedzam, raczej za duże nie będą, bo robię nitkami nr 20 i 30. Mogą być ozdobami na choinkę lub dodatkiem do kartek świątecznych...

* Nagrodą główną będzie 5. śnieżynek frywolitkowych, które otrzyma jedna z osób biorących udział w candy.
*Aby wziąć udział w zabawie - piszecie pod tym postem komentarz. Proste, prawda?

*Aby zwiększyć swe szanse na wygraną, odpowiadacie na pytanie:

Ile śnieżynek, według Was, zrobię do końca października?

*Druga nagroda  - równorzędna, czyli 5. frywolitkowych śnieżynek trafi do osoby, która jako pierwsza wskaże trafną odpowiedź na to pytanie. Tutaj też nie ma żadnej filozofii, ale trzeba mieć trochę szczęścia:) Pamiętajcie - jedna osoba podaje jedną cyfrę.
Sama nie wiem, ile zrobię, więc jest to pewna niewiadoma i dla mnie, i dla Was. Jestem ciekawa, czy komuś uda się odgadnąć... I jestem równie ciekawa, ile uda mi się ich zrobić:))

*Jeśli wystąpiłaby taka sytuacja, że nikt nie zgadnie, to  druga nagroda ( 5. śnieżynek) trafi do kogoś biorącego udział w zabawie na zasadzie losowania, tak jak nagroda główna.

*Wszystkie osoby biorące udział w candy, zabierają podlinkowany banerek do siebie na bloga :)
*Ogłoszenie wyników nastąpi 3.listopada - w moją prywatną frywolitkową rocznicę :)) 
*A nagrody zostaną wysłane  ok. 10 listopada. Wysyłka na terenie Polski.
Mam nadzieję, że zasady są proste i zrozumiałe.

Czy jest ktoś chętny na przygarnięcie kilku śnieżynek?
Jeśli tak, to zapraszam do zabawy :)

Anetta
 

Dekupażyki

$
0
0
Dziewczyny z kursu frywolitki, które ukończyły kursik w terminie, czyli:
 Anita T. , Elżusia,Iwona,Joanna,Ula K. , otrzymały ode mnie prezenciki.
            Mam nadzieję, że przypadły im do gustu:)
Przygotowałam zdekupażowane pudełeczka do przechowywania czółenek i innych akcesoriów frywolitkowych.

Bardzo spodobał mi się ten serwetkowy motyw - taki romantyczny i robótkowy jednocześnie.
Miałam zrobić dwa pudełeczka z niebieskimi kwiatkami i trochę się zdziwiłam, bo ładnych niebieskich kwiateczków na serwetkach w moich zbiorach nie mam... Mam jakieś niezapominajki, ale nie bardzo mi się podobały.
Przygotowałam też po zakładce z tym samym motywem i po śnieżynce :)
Autorką śnieżynkowego darmowego wzoru jest Robin Perfetti z blogaTatting by the Way.

Tak na marginesie - śnieżynki na moje prywatne wyzwanie (Frywolitkowe Candy) produkuję:)) Zobaczymy, co z tego wyniknie :))

Przy okazji chciałabym złożyć serdeczne życzenia wszystkim Paniom pracującym w szkołach - życzę Wam wytrwałości, pogody ducha , cierpliwości, zadowolenia i satysfakcji z pracy, choć zapewne łatwo nie jest...

Miłego weekendu - mam nadzieję, że słonecznego, bo od rana pojawiło się słonko:)
Pozdrawiam,
Anetta


 

Aniołeczki

$
0
0
Dzisiaj dekupażyk, który nie chciał się sfotografować, bo albo było za jasno, albo za ciemno, albo za mocno błyszczało... Wreszcie się udało - może nie jest idealnie, ale nie jest też źle:)
Firmowe pudełko po herbatkach moja mama zamierza wykorzystać na muliny, ale chciała, aby pudełeczko ozdobić jakimś anielskim motywem.
Kupiłam stosowne serwetki, ale okazało się, że aniołeczki były wyjątkowo oporne na decupażowanie :(( Motyw nie pasował w żaden sposób, wycięłam środkową część, aby go dopasować do pudełka. Wierzch pudełka starłam papierem ściernym, pomalowałam akrylem w kolorze wanilii. Przykleiłam motyw.
Zachciało mi się spękań, więc nałożyłam pierwszy preparat, potem drugi. Odłożyłam pudełko na dobę i nic... No to czekam dalej...Wreszcie po dwóch dniach wyskoczyły spękania  - najpierw większe, a potem drobne i całkiem drobniutkie.


Przetarłam pudełko patyną. Wpolerowałam i zabezpieczyłam zwykłym lakierem w sparay'u, pomna swoich przygód z wcześniejszym pudełkiem, na którym tradycyjny lakier do decoupag'u dosłownie zwarzył się i zrolował na "szklanej" powierzchni spękań.
Wnętrze pudełka ozdobiłam kawałkiem zagruntowanego płótna, na którym zdekupażowałam serwetkę z różami i ptaszynami.

Podmalowałam nieco płótno, ale tak żeby było widać jego strukturę. Przetarłam dość mocno brzegi, a potem całość utrwaliłam matowym Mod Podge.
Kolejny dekupażyk się produkuje, a właściwie to produkują się puszki, pudełka i zwierz, ale o tym później:))

Pozdrawiam,
Anetta

Kto przygarnie...

$
0
0
Witam nowe obserwatorki Beę Facturę, Kufer Inspiracji, Anko Ankę, Edytę, Annę T., Iventi Atelier.  Mam nadzieję, że zostaniecie u mnie na dłużej :)
wszystkich obserwatorów Jamiołowa chciałabym zaprosić do  zabawy - dość niezwykłej, ponieważ nie oczekuję żadnych prac, nie podaję żadnych tematów, nie robię żadnych banerków... Tajemniczo brzmi... Po prostu chciałabym raz w miesiącu podarować komuś spośród Was -moi Drodzy Obserwatorzy - jakiś drobny prezencik.
Ja na przykład lubię takie drobne prezenciki bez wyraźnego powodu, bo bywają szalenie inspirujące. Mam nadzieję, że też lubicie takie niespodzianki :) Jeśli tak, to zapraszam do zabawy.


Dzisiaj szukam nowej właścicielki dla ...kota. Czy jest ktoś chętny na przygarnięcie kota?

Jak widzicie -kot jest lawendowy, a raczej skrywa się w lawendzie, ale żeby mu nie było smutno w czasie wysyłki, dorzucam trochę "towaru" :))) Kot jest drewnopodobny, pomalowany i zdekupażowany dwustronne.

Wybieracie zestaw nr 1 albo nr 2. w komentarzu pod wpisem.
Jedna z osób, które skomentują ten wpis, otrzyma wybrany przez siebie zestaw. W środę ogłoszenie do kogo trafi kot. Wysyłka również w przyszłym tygodniu na terenie Polski.

 Zestaw nr 1. Kot + papiery do scrapbookingu z różnych kolekcji + vintagowe tasiemeczki z nadrukami Paris, motyle, łąka i pismo + frywolitkowa śnieżynka.
 Zbliżenie na przydaśki.
Zestaw nr 2. Kot + różne serwetki (motywy, jak na zdjęciu) + tasiemki (jak wyżej)+ frywolitkowa śnieżynka.
Zbliżenie na serwetki.
I tyle.
Zapraszam do zabawy :) W listopadzie będzie kolejna niespodzianka... A teraz lecę do produkowania frywolitkowych śnieżynek, bo zamierzam wysłać kilka na kiermasz dla Amelki - szczegóły tutaj.

Pozdrawiam,
Anetta



Project Life - przygotowania

$
0
0
Już od jakiegoś czasu przymierzam się do realizacji "albumu" typu Project Life. Przymierzam się i przymierzam i jakoś nie mogę z nim wystartować. Poczytałam sobie o  nim, zakupiłam niezbędne materiały, czyli specjalne koszulki i karteczki, wybrałam i wywołałam zdjęcia dziecięcia...
I spoczęłam na laurach... do wczoraj:))
Oto efekt pierwszej próby - utrzymany w stylu prawie klasycznego scrapa, tylko w wymiarach mini, bo karteczka ma 15x15cm, a nie 30x30cm.
 Tutaj zgromadzone materiały i zdjęcia, które spoczęły w kartonowym pudełku...
Leży to wszystko  i czeka na moją inwencję. Niby mam jakąś ogólną koncepcję albumu, ale przerażają mnie nieco wpisy w stylu journalingu, którego do tej pory nigdy nie uskuteczniałam, i ogrom pracy, jaki zapewne włożę w ten album, ponieważ obejmie on  prawie 12 lat.
Hmm...
Moją inspiracją są różnorodne i ciekawe albumy, np. Kasi z bloga Worqshop - Kreatywnie na co dzień

Ale wiadomo, każdy dokumentuje swoje życie i swoje interesujące chwile, bo takie jest założenie Project Life - dokumentowanie codzienności. Z reguły mamy startują z albumem, kiedy na świecie pojawia się dziecko. No cóż, prawie 12 lat temu - kiedy pojawiło się moje dziecko, raczej o albumach typu Project Life nikt nie słyszał... Były tradycyjne albumy, które większość z nas posiada. 
Podoba mi się idea dokumentowania pięknych wspomnień i codzienności, ale  nie w taki sposób, jaki widziałam w wielu albumach - dzień po dniu z setkami podobnych zdjęć... Raczej chciałabym utrwalić to, co było wyjątkowe w naszym życiu i jedyne w swoim rodzaju. Muszę jeszcze nad tym pomyśleć:))
Powyżej zdjęcie w specjalnej koszulce i kolorowe karty, które również wkłada się w kieszonki koszulek. Niektóre karty mają napisy, inne miejsca na notatki, jeszcze inne fajne wzorki w zależności od tego, co zamierzamy dokumentować i jaki wybierzemy komplet. Wiadomo, inne są dla dzieci, inne dla miłośniczek kwiatków, inne na cztery poru roku, inne na wakacje itd... Koszulki też mają różne rozmiary i układy kieszonek.  Ja zdecydowałam się na koszulki w największym formacie, czyli 30x30cm. Kiedy wystartuję z tym projektem, dokupię stosowny album, ale to w bliżej nieokreślonej przyszłości...
No nic, spróbuję zmierzyć się z tematem... A przy okazji zapraszam Was do kolorowego wyzwania w Art-Piaskownicy -szczegóły tutaj. Super nagroda czeka!

A może Wy macie jakieś doświadczenie z tego typu albumami?  

Pozdrawiam,
Anetta


Wstążkowy dzień...

$
0
0
Dzisiaj pół dnia spędziłam nad moimi przydaśkami, które musiałam nieco przeorganizować w związku z nowym zakupem, ale o zakupie powiem przy okazji... Na pierwszy ogień poszło pudło z wstążkami, taśmami ozdobnymi, listwami do obszywania, koronkami i sznurkami.
Oto efekt końcowy moich działań:)
Po wrzuceniu zawartości pudła na stół wyglądało to mniej więcej tak, jak na zdjęciu poniżej:
Pierwszą godzinę rozmyślałam, jak ułożyć wstążki, aby mieć nieco więcej miejsca i porządek w kartonie. Wpadłam na pomysł - może mało oryginalny, ale za to bardzo ładnie ułatwiający porządkowanie tego galimatiasu . Hurtem wyprodukowałam kilka takich tekturowych podkładek o różnych odstępach w zależności od szerokości wstążek.
 Zrobiłam takie nacięcia, jak widać do góry, aby zaczepiać wstążkę przed nawijaniem.
I siedziałam sobie w kuchni i nawijałam, i nawijałam :)) I nareszcie widzę wszystkie wstążki, kiedy otworzę pudło bez przewracania w nim wszystkiego do góry nogami :))
Dobrze, tyle o moich porządkach...

Na przygarnięcie kota zgłosiło się sporo osób, choć nie wszyscy chętni są obserwatorami mojego bloga... Dziękuję Wam za udział w zabawie i komentarze, a przy okazji zapraszam na kolejną rozdawajkę w listopadzie. Przypominam - na początku listopada rozstrzygnięcie frywolitkowego candy i mała niespodzianka dla pewnej osoby.
A teraz  najważniejsze - los uśmiechnął się do Anielique z bloga anielique.com
Proszę o podanie adresu przez Formularz Kontaktowy Bloggera. Wygraną wyślę w piątek :)

Pozdrawiam,
Anetta

Grudniownik?

$
0
0
Jesień trwa w najlepsze, a ja już myślę o grudniowniku, czyli dość specyficznym albumie, którego sam pomysł wydawał mi się jeszcze nie tak dawno z lekka niedorzeczny...
Grudniownik to album, w którym utrwala się dzień po dniu  grudniowe przygotowania do Bożego Narodzenia - wiecie, dokumentuje się przedświąteczną atmosferę, a potem świąteczny czas spędzany w gronie rodziny, przyjaciół czy bliskich osób. Robi się zdjęcia, zapisuje ulotne chwile itp.. 
 Pewno domyślacie się, skąd moja wątpliwość, co do prowadzenia grudniownika w grudniu - jak nazwa wskazuje:))) Na głowie większości z Was są przedświąteczne porządki, zakupy, organizacja codzienności - typu dzieci-szkoła -kółko- obiad -odrabianie lekcji, pieczenie słodkości, lepienie uszek itd...itd... Lista grudniowych obowiązków jest długa i większości z Was doskonale znana.
A do tego miałabym sobie dobrowolnie, z własnej nieprzymuszonej woli dołożyć jeszcze jakiś album? Nigdy! Takie było moje stanowisko jeszcze w ubiegłym roku:))) Jak pomyślałam o całym bałaganie związanym z przycinaniem karteczek, układaniem kompozycji, klejeniem tego, to od razu mijała mi ochota. 
A w tym roku coś się zmieniło - nagle i niespodziewanie zapragnęłam zrobić  taki album rodzinny - z przepisami, z naszymi tradycjami, z codziennością grudniową, która ma być oczekiwaniem na narodziny Dzieciątka, a nie tylko lataniem z obłędem w oczach po galeriach handlowych w poszukiwaniu prezentów...  Wiem...wiem...przesadzam - nie wszyscy latają po galeriach:)
Mało tego -cieszy mnie myśl, że zrobię taki album. Właśnie przystąpiłam do produkcji bazy, którą Wam dzisiaj pokazuję. Oczywiście, album będzie ozdobiony, opisany, oklejony fotkami, ale jeszcze nie na tym etapie.
To , co widać na zdjęciach, to tylko baza z  pustymi kartkami i okładką oklejoną płótnem z nadrukiem obrazu. Wczoraj wyprodukowałam okładkę i środek, dzisiaj zaczęłam wklejać kartki i wkleiłam dopiero dwie:)). Planuję że mój grudniownik będzie w odcieniach srebrzysto-biało-niebieskawych, ale to na razie plan, jak będzie-  nie wiem. 
Gdyby komuś spodobała się idea prowadzenia takiego albumu, zapraszam na blog Kariny Little happiness - do końca października trwają zapisy na bezpłatny kursik dotyczący grudniowników.

A Wy, jakie kolory świąteczne planujecie w tym roku? Tradycyjne - czerwień, zieleń, złoto, a może biel i srebro, czy może całkiem coś innego...

Pozdrawiam,
Anetta

P.S. Wczoraj w Tesco wyłożyli czekoladowe Mikołaje i inne świąteczne słodkości... Więc nie tylko ja wyskoczyłam ze świątecznym tematem z lekka nie w porę :)

O motylu, frywolitce i grudniowniku...

$
0
0
Dzisiaj wpis z gatunku - o wszystkim i o niczym... Ostatni tydzień października nie sprzyjał zbyt dynamicznym działaniom. Właściwie cały czas podświadomie rozmyślałam o tym grudniowym albumie. Postanowiłam nie czekać na wytyczne Kariny, lecz zrobić taki album, o którym marzę. Powstały pierwsze strony, teraz szykuję następne, aby w grudniu uzupełniać je tylko wpisami i zdjęciami, a nie bawić się w wycinanie i planowanie kompozycji stron. Oczywiście na koniec ozdobię okładkę albumu, bo też już mam na nią koncepcję:)
 Papiery to zimowa kolekcja UHK Gallery i Bee Scrapa, napisy odręczne, dekorki z różnych źródeł i wykrojników. Album będzie biało -niebiesko -srebrny z innymi kolorkami stosownymi do tematyki strony.

    Zobaczcie, jaki gość zawitał wczoraj na mój półmetrowy balkon :) A tak w ogóle ostatnio przeczytałam, że część motyli zimą śpi u nas, a część odlatuje na południe Europy. I się nieco tym zdziwiłam...

Na kiermasz  dla Amelki wysłałam sówki-breloczki, które podobały się dziewczynkom, więc myślę, że i teraz komuś się spodobają :)

I najważniejsze - ogłoszenie wyników Frywolitkowego Candy. Tyle frywolitkowych śnieżynek zrobiłam od 12 do 31 października:)
 Dziękuję wszystkim za udział w zabawie i gratuluję Agnieszce Wardzińskiej z bloga'agula-haft'za trafne wytypowanie ilości wysupłanych śnieżynek. Zrobiłam 20 sztuk, z tym że jedna pojechała wcześniej do Anielique, więc na zdjęciu jest 19. Niektóre, niestety, są jeszcze nie uprane, dlatego są z lekka wygięte :(
 Gratuluję również Ani z bloga 'my shabby, my dream' ,bo i do niej uśmiechnął się "frywolitkowy" los:)
Ania i Agnieszka otrzymają po 6 śnieżynek zrobionych według wzorów Jon Yusoff i Robin Perfetti.

Dziewczyny, proszę o przesłanie adresów przez Formularz Kontaktowy Bloggera.

Pozdrawiam,
Anetta

Kwiatki i papier ksero

$
0
0
Dzisiejszy post powstał dość spontanicznie po przeczytaniu pewnego blogowego wpisu... Autorka uważa, że nie można zrobić "czegoś z niczego", że m.in. scrapbooking wymaga dużych nakładów finansowych -maszynka, wykrojniki, papiery itd... Hmm... Zgadzam się z tą opinią i nie zgadzam jednocześnie - to taki swoisty paradoks.
Uważam, że często można robić coś z niczego, przecież przerabiamy puszki, pudełka, stare drewienka i inne dziwne rzeczy. Każda z nas ma na swoim koncie przynajmniej kilka takich  niezwykłych "metamorfoz" :) Oczywiście, jeśli dbamy o jakość naszych prac, kupimy niezbędne preparaty czy materiały w sklepie, ale czasami wystarczy poszukać zamiennika we własnej kuchni ... Fakt, że prędzej te zamienniki znajdziemy przy decoupage'u niż przy scrapbookingu, ale i tu można czasami wyczarować niezwykłe ozdoby, dysponując niewielkimi środkami. Zresztą  kiedyś wszystko robiono ręcznie i niektóre z tych rzeczy zachwycają do dziś.

Oto moje przykłady - może któraś z Was się zainspiruje, tak ja zainspirowałam się rosyjskim blogiemMade with love, na który zapraszam  miłośniczki różnych kwiatków :)
Ozdoba niekoniecznie świąteczna wycięta z bloku technicznego, oklejona papierem, ozdobiona kwiatkami własnoręcznie wyciętymi i "skręconymi" z papieru ksero, oraz innymi ozdóbkami według uznania  - u mnie mini-tagiem z wykrojnika, gazą z apteki, sznurkiem, półperełkami, diamencikami, gwiazdkami i brokatem.
Gwiazda betlejemska - biała - również wycięta nożyczkami ze zwykłego papieru ksero. Wzór można sobie narysować lub szukać szablonu w sieci. Sklejona klejem i ozdobiona w środku 3. diamencikami. Nakład finansowy naprawdę minimalny - 3 diamenciki (niekoniecznie), kartka papieru i kropelka kleju...Efekt całkiem fajny, choć może nieco za mocno ją "wymiętoliłam" w paluszkach:))
"Skarpetki" - kupiłam po 40gr., ale równie dobrze możne je wyciąć z bloku technicznego i pomalować farbami akrylowymi. Moje "skarpetki" będą wisieć na dratwie w kolorze naturalnym w grudniowniku...

  Nadal ozdabiam mój grudniownik, ale bez przesady, żebym później nie musiała się zastanawiać, gdzie wkleić zdjęcia lub napisy ... Oczywiście te powyższe pomysły to fragmenty zdobień w albumie.

Pozdrawiam:)
Anetta



Dekupażykowe zmagania

$
0
0
        Dzisiaj zaległe puszeczki, o których kiedyś wspominałam. Puszeczki dały mi nieźle popalić, właściwie to nawet nie puszki, ale serwetka z motywem, który wybrałam... W pierwotnej wersji miały być urocze ptaszyny  i jesienne drzewka z opadającymi listkami. Taki był plan, ale po czwartym zmyciu ptaszyn z puszek stwierdziłam, że daruję sobie ten motyw. Nie wiem, co się działo. Wycięty motyw falował się, bąblił, marszczył i miejscami złaził...Koszmar każdej dekupażystki ! Kleju i lakieru używam zawsze tego samego, robię tak samo i nie wiem, co się tym razem działo...
Wybrałam innym motyw i wszystko pasowało - to ciekawe zjawisko:)
Puszeczki były w bardzo jaskrawych kolorkach i miały białe kropeczki. Siostra poprosiła o zmianę wzorków:) Więc zmieniłam na taki paryski klimacik retro z obowiązkowymi kropkami nachlapanymi akrylówką.

Tu widać cały motyw z serwetki, a że lubię kawę, to tym bardziej mi się ta serwetka podoba :)
Poniżej pudełko po cygarach , które odnowiłam dla mamy.
Pudełka po cygarach są fajne, ale mają jedną dużą wadę - tłoczone napisy, które trzeba bardzo dokładnie zeszlifować... Niestety, jest to dość czasochłonne.
W środku zrobiłam tzw. efekt płótna na aptecznej gazie. Myślę, że wyszedł całkiem dobrze.
Na dzisiaj tyle  - szykuję dla Was malutką niespodziankę, ale o tym pod koniec tygodnia.

Pozdrawiam,
Anetta

Śnieżne zaproszenia

$
0
0
    Za oknem zrobiło się biało, więc wpis z zimowymi zaproszeniami idealnie  pasuje do pogody za oknem:) Wczoraj intensywnie produkowałam zaproszenia na prośbę mojej mamy. Mimo iż bardzo się starałam, bałagan - ścinki, strzępy, gwiazdki, taśmy, wstążki, sznurki były wszędzie... Ten nieporządek działał na mnie bardzo mobilizująco - na zasadzie szybciej zrobię, szybciej posprzątam :))
Najbardziej pracochłonna okazała się produkcja gwiazd betlejemskich, bo nie dość że musiałam je wyciąć nożyczkami, to jeszcze każdy listeczek musiał być dokładnie "wyszczypany":))
Papiery to Winter z UHK i Frozen z Craft&You design.  Podobają mi się i jedne i drugie.

Od srebrnego brokatu wszystko mi się w kuchni błyszczało i migotało, łącznie ze mną :))
Myślę, że zaproszenia się spodobają. A teraz zmiana tematu.
Prace nad grudniownikiem postępują ...
Tu zrobiłam takie mini-okienko z płatkami srebrnego śniegu. Kupiłam jeden srebrny arkusz z holograficznym wzorem, bo myślałam, że wygląda nieco dziwnie, ale śnieżynki z tego arkusza są świetne - błyszczą i mienią się niczym prawdziwe płateczki śniegu na mrozie.

I zbliżam się do mojej listopadowej niespodzianki - Kochane Obserwatorki mojego bloga - dla jednej z Was zrobię grudniownik w stylu i kolorystyce podobnej do tej z mojego grudniownika o wymiarach ok.15cmx15cm z bindowanym grzbietem. Scrapbookingowy album będzie ozdobiony - trzeba będzie tylko zrobić i wywołać zdjęcia, wkleić je i dodać jakieś krótkie opisiki, a potem z przyjemnością oglądać z całą rodzinką utrwalone przedświąteczne i świąteczne chwile:) Do albumiku dołączę listę codziennych przykładowych zdjęć, które można lub warto zrobić, aby grudownik uzupełnić bez większych problemów i zastanawiania się, jak to zrobić.
Jest ktoś chętny na taką zabawe? Jeśli tak,  proszę sygnalizować chęć przygarnięcia grudniownika w komentarzach. Album wyślę ok. 25 listopada, żeby dotarł do 1. grudnia do wylosowanej osoby :)

No to idę robić kolejny grudniownik, bo czasu zostało niewiele:))

Pozdrawiam,
Anetta

Krasnalki

$
0
0
    W sobotę wstąpiłam do mojego ulubionego centrum ogrodniczego pod Poznaniem." Jucca" była pełna ludzi, zapachu świec waniliowych, choinek, gwiazd betlejemskich, innych wspaniałych roślin i oczywiście cudownych świątecznych dekoracji... Prawie dostałam oczopląsu od tych cudeniek. Niestety, miałam bardzo mało czasu, więc niczym wicher obleciałam interesujące mnie działy.  Nabyłam biała wstążeczkę, bo się skończyła, nie mogłam się oprzeć motywowi reniferów na innej wstążce, dzielnie obejrzałam ceramiczne renifery w ogromnej ilości i różnych kształtach, pominęłam mikołajowe ozdoby, zatrzymałam się przy cekinach i innych świecidełkach, które zamierzam wykorzystać przy grudniownikach. Darowałam sobie bombki i inne ozdoby choinkowe, bo tych mam pod dostatkiem. Zapatrzyłam się na wianki i inne dekoracje adwentowe. Oj, zapatrzyłam się, zapatrzyłam...bo zamierzam zrobić sobie w tym roku jakiś wianek adwentowo-bożonarodzeniowy i jednym z elementów tego mojego "wianka" będą krasnale a la gnomy w świątecznych barwach. 
 Wczoraj, oglądając z synem "Hobbita" po raz n-ty, zabrałam się za produkcję krasnali. Najpierw zrobiłam na drutach czapki i "sweterki", oczywiście w "żakardowe" wzorki :))
Największym problemem była kwestia nosów i bród, ponieważ nie mam w domu białego futerka, więc wygrzebałam z pudła z włóczkami wełenkę o wdzięcznej nazwie Puchatek. Ucięłam parę "frędzelków", wyczesałam je i powstały imponujące brodziska, które musiałam nieco przystrzyc:))

Stroje krasnalków wykonałam z resztek czerwonej i białej wełenki (chyba to był Kotek), dlatego nie są równe, bo musiałam trochę kombinować, żeby starczyło na dwa gnomiki.
Noski zrobiłam ze strzępów filcu :)) Krasnalki wyglądają zabawnie i całkiem sympatycznie...
Zrobiłam też jednego z szarego filcu - produkcja zajęłam mi ok. 20 minut. Te włóczkowe są nieco bardziej pracochłonne, ale też bardziej mi się podobają.

Pozdrawiam:)
Anetta

P.S. Jeśli ktoś jest zainteresowany samodzielnym zrobieniem krasnalka, to piszcie w komentarzach, przygotuję kurs, jak go wyprodukować:) A tak w ogóle dziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie komentarze :)

Stroik z krasnalami

$
0
0
Po wizycie u dentysty wypadły mi dwa dni z życiorysu, ale dzisiaj zmobilizowałam się i szybciutko zrobiłam stroik adwentowo-bożonarodzeniowy, w zależności od potrzeb :)
Oto stroiczek, którego wykonanie zajmuje mniej niż godzinkę i nie kosztuje zbyt wiele :) Oczywiście, koszty można jeszcze bardziej obniżyć, jeśli wykorzysta się gałązki sosny i owoce dzikiej róży lub jarzębiny...

1.Najpierw była deska z palety, pomalowana na czarno, potem na biało.

2. Kolejnym krokiem było skompletowanie elementów stroika - kupiłam 4 świeczki za 8zł i drewnianą zawieszkę choinkę (Pepco - ok.4zł), bo nie miałam takiej choineczki... Kupiłam jeszcze wianek z czerwonymi kulkami, szyszkami i "igliwiem" za 7zł. Wianek rozłożyłam na części pierwsze :))
Resztę miałam - drewniane gwiazdy - większe i mniejsze oraz dwa krasnalki, które pokazywałam kilka dni temu. Uszyłam też dwa mini worki na prezenty z wstążki zakupionej w Jucce.
3. Planowanie kompozycji -to najbardziej czasochłonne zajęcie, bo trudno było mi się zdecydować na ostateczny układ:))
4. Postawiłam na symetrię... Jako pierwszą - klejem na gorąco- przykleiłam choinkę i wokół niej tworzyłam kompozycję, dodając kolejne elementy.
5. Jeszcze chwila na sprzątanie i chowanie przydaśków:)
Widok z boku, poniżej detale i tył stroika.

Może zainspirujecie się moim stroikiem... Kursik z krasnalami będzie w sobotę, więc zapraszam.

Kupiłam dzisiaj przecenioną brodę Mikołaja w Pepco za jedyne 1.99zł :)) Brodę wykorzystam do produkcji krasnali... Zobaczymy, co z tego wyjdzie ...

Pozdrawiam,
Anetta

Kurs na krasnala :))

$
0
0
Dzisiaj kursik na krasnalka  w  świątecznym klimacie.

Potrzebujemy:

- włóczkę - może być np. popularny i tani Kotek -  dwa kontrastowe kolory i nie za duże kłębki :))
- druty dostosowane do grubości wełenki . W przypadku Kotka druty nr 3 lub 3,5.
-kartka z bloku technicznego,
-klej magic lub klej na gorąco (co akurat macie pod ręką),
- maleńki kawałek filcu, tkaniny lub drewniany koralik, z którego zrobimy nos,
- kawałek futerka  lub włóczki, którą da się trochę "wyczesać", czyli jakiś moher lub to, co ja mam,    czyli wełenkę Puchatek.
- nożyczki, igła.

Zaczynamy i nie przerażamy się długością opisu :))

1. Na początek zrobimy "sweterek". Od razu uprzedzam - sweterek jest nieco trudniejszy niż czapka, więc jeśli ktoś słabo włada drutami, to na początek proponuję czapkę... 

 Zanim zaczniemy, przypomnę tylko kilka kwestii technicznych :
a-  rzędy nieparzyste to prawa strona robótki i robimy oczka prawe, rzędy parzyste to lewa strona robótki i przerabiamy oczka lewe !
b- oczko brzegowe na początku robótki zdejmujemy z drutu bez przerabiania, natomiast ostatnie oczko przerabiamy, 
c- gubienie oczek = przerobieniu razem 2. oczek prawych lub lewych.

Nabieramy na druty 40 oczek w kolorze czerwonym i następująco przerabiamy kolejne rzędy:
1-3 rz. - robimyściągacz pojedynczy -1.oczko prawe, 1.oczko lewe .
4 rz.
- oczka lewe czerwoną nitką,
5 rz.- oczka prawe.  W tym rzędzie zaczynamy gubić oczka i wyrabiać wzór "żakardowy".
           Ważna uwaga przy wyrabianiu żakardu - pamiętamy, aby zawsze mieć na końcu robótki
            dwa kolory, czyli musimy na lewej stronie przekładać nitkę, której akurat nie  
            przerabiamy -c
hyba, że w opisie jest zaznaczone, aby zostawić nitkę na końcu robótki.

         Najpierw przerabiamy oczko brzegowe z kolejnym oczkiem na prawo, dowiązujemy białą   
         nitkę i zaczynamy przerabiać rząd - 1o.białe, 3o. czerwone, 1 o.białe - powtarzamy.
6 rz. - oczka lewe. Gubimy oczko z brzegu. Robimy oczka  według opisu - 1 o.białe, 1 o. czerwone.   Na końcu przerabiamy 2o. czerwone.
7 rz. - oczka prawe - 1 o. białe, 1 o. czerwone. Kończymy 2. oczkami czerwonymi i zostawiamy tu
          białą nitkę.
8 rz. - oczka lewe - czerwone. 

9 rz. - oczka prawe - czerwone . Gubimy oczko z brzegu robótki, robimy 4 o.,  2 o. razem, 11 o., 2 o. razem, 11 o., 2 o. razem, 4 o.
10 rz. - oczka lewe -białe . Gubimy oczko na początku robótki.
11 rz.- oczka prawe- czerwone. Gubimy oczko na początku robótki. Następnie przerabiamy 6 o., 2 o. razem, 6 o., 2o.razem, 6 o., 2 o. razem, 7 o.
12 rz.- oczka lewe. Gubimy oczko na początku robótki i robimy dalej - 1. białe, 1o.czerwone.
Odcinamy białą nitkę.
13 rz. - oczka prawe -czerwone - do końca będzie już tylko czerwona nitka.
14 rz. - o.l. Robimy 4 o., przerabiamy 2 o. razem, 7 o., 2 o. razem, 7 o., 2 o. razem, 4 o.
15 rz. -o.p.  Gubimy oczko na początku robótki. Potem robimy 6 o., 2 o. razem, 6 o, 2 o. razem, 7 o.
16 rz. -o.l.  Gubimy oczko na początku robótki. Przerabiamy 7 o., 2 o. razem, 7 o., 2o. razem, 2 o.
17 rz. - o.p. Przerabiamy 6 o., 2 o. razem, 6 o., 2o. razem, 2 o.
18 rz. - o.l.
19 rz. - zamykamy oczka pozostałe na drucie.

Powinniśmy otrzymać mniej więcej taki kształt - zdjęcia rozłożonego ubranka i złożonego na pół:)


2. Teraz kleimy z papieru technicznego podstawę krasnala. Kartkę smarujemy klejem z jednej strony. Zwijamy kartkę w stożek i pozostawiamy  do wyschnięcia. Można przypiąć klamerkę, aby się stożek nie rozwinął... A my w tym czasie zszywamy sweterek.


3. Nakładamy sweterek na stożek i obcinamy od dołu papier.
4.  Teraz wyprodukujemy czapkę :)

Nabieramy na druty 20 oczek i przerabiamy kolejne rzędy według opisu:
 
1 -3 rz. - ściągacz pojedynczy - czerwona nitka.
4 rz. - o.l. czerwone.
5 rz. - o.p. Gubimy oczko na początku robótki (jak wyżej robiliśmy) i wyrabiamy wzór - 1o. białe, 1o.czerwone.
6 rz. o.l  Gubimy oczko na początku robótki i wyrabiamy wzór - 1o. białe nad oczkiem czerwonym, a 1o.czerwone nad o. białym.
7 rz. o.p. Gubimy oczko na początku robótki. Wszystkie o. czerwone, ale nitkę białą przeciągamy od spodu robótki.
8 rz. o.l . Gubimy oczko na początku robótki. Wszystkie o. białe, ale nitkę czerwoną przeciągamy od spodu robótki.
9 rz. o.p. Gubimy oczko na początku robótki. Wszystkie o. czerwone, ale nitkę białą przeciągamy od spodu robótki.
10 rz.  o.l. Gubimy oczko na początku robótki i wyrabiamy wzór - 1o. białe, 1o.czerwone. Odcinamy białą nitkę - do koca robimy nitką czerwoną.
11 rz. -12 rz. - Gubimy oczko na początku robótki, dalej przerabiamy oczka jak schodzą z drutu.
13-14 rz. -Przerabiamy oczka jak schodzą z drutu.
15 -16 rz. - Gubimy oczko na początku robótki, dalej przerabiamy oczka jak schodzą z drutu.
17- 18 rz. -  Przerabiamy oczka jak schodzą z drutu.
19-24 rz. - Gubimy oczko na początku robótki, dalej przerabiamy  jak schodzą z drutu.
25 rz. - Zamykamy pozostałe na drucie oczka .

Czapka powinna mieć kształt  trójkąta.

 Zanim zszyjemy złożoną na pół czapkę, zrobimy "pomponik". Kilka nitek w kontrastowym kolorze mocno związujemy, można dla pewności kapnąć kropelkę kleju i wszywamy pomponik do środka w momencie zszywania boków czapki.
 Wywijamy czapkę na prawą stronę i przycinamy "pomponik". Gotowe :)

5. Przymierzamy czapkę na stożek - lekko ją naciągając na sweterek.
6. Wycinamy brodę w kształcie łezki.
 7. Brodę przyklejamy magikiem nad sweterkiem do papierowego stożka. Jeśli trzeba, delikatnie przyklejamy sweterek od góry i dołu. Następnie naciągamy czapkę na górną część brody i górę sweterka  i podklejamy ją.  Jak widzicie, brodę przyklejam na szwie, wtedy tył krasnalka jest ładniejszy.

7. Z filcu lub tkaniny formujemy nos. Można też użyć większego koralika. I na koniec odgarniamy brodę na środku i przyklejamy "nos".

9. Krasnal gotowy, a raczej dwa krasnale gotowe:)
 Jeśli nie mamy futerka, to robimy brodę z wełenki - wspominałam o tym w poście z pierwszymi krasnalami.
 A.Obcinamy kilka  nitek wełny.
 B. Związujemy lub przeszywamy od góry nitką, aby broda nam się nie rozpadła :)
 C. Rozplątujemy skręcone pasma włóczki.
 D. Grzebieniem delikatnie rozczesujemy je.
 E. i F. Formujemy brodę, przycinając ją nieco nożyczkami i skręcając w palcach końcówkę brody.


I tyle... Jeśli coś jest niejasne, pytajcie w komentarzach:)
Zrobienie krasnala zajmuje ok. 1 godziny i naprawdę nie jest trudne, mimo iż długość opisu może trochę przerażać. Krasnal ma charakter tylko dekoracyjny i nie nadaje się do zabawy, m.in. ze względu na tę włochatą brodę...

Powodzenia w tworzeniu krasnali i stroików! Pochwalcie się swoimi pracami :)

W przyszłym tygodniu zapewne będę robiła masę solną, bo syn potrzebuje do szkoły i tak sobie pomyślałam, że jak ktoś nie ma drewnianych gwiazdek, to można by je zrobić z masy solnej. 

A... w przyszłym tygodniu pojawi się informacja do kogo powędruje grudniownik.

A już dzisiaj poproszę Justynę Ł. z bloga  W sieci nitek i niteczeko podanie adresu albo przez e-mail, albo przez Formularz Kontaktowy Bloggera, bo nie jestem pewna, czy mam dobry adres :)

Pozdrawiam:)
Anetta

Viewing all 420 articles
Browse latest View live